"jeszcze noc się tli, a już wiem, że dzień jest zły"
dziwny dzień dziś. dopiero się rozpoczął, a już mam go dość. niby nic się nie dzieje, a potwornie chce mi się beczeć. mazgaić. ryczeć. lamentować. psioczyć. biadolić.
i głowa boli. znowu jakaś wojna hormonów czy co. a przecież miało się po porodzie unormować wszystko. trudno jest być kobietą.
nie chcę być wewnętrzną płotką tylko rekinem!
a jak na razie - jestem foką...
to jest przypowieść o złych dniach, dniach jakie wszyscy miewamy. z dnia wyrasta tydzień, z tygodnia miesiąc i ani się spostrzeżemy, a plonem będzie cały rok...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
ach weź, płacz! rycz! wyj! to oczyszcza. Potem gdy łez już brak to... czegoś tak brak. To już nie ma nic.
Prześlij komentarz