wtorek, 30 sierpnia 2011

najeźdźca

kilka nocy temu usłyszałam dziwny szelest... rozglądam się, a to gigantyczny, zielony pasikonik siedzi na regale. no w życiu bym nie zasnęła wiedząc, że czai się gdzieś w mroku i pan mąż urządził polowanie. było ciężko, bo stwór zaszył się w głośniku od kina domowego. a wczoraj, najprawdopodobniej ten sam awanturnik, próbował wedrzeć się przez okno kuchenne, na którym zamocowana jest jednakże siatka antyrobalową. na wszelki wypadek szczelnie domknęłam okno...

Brak komentarzy: