poniedziałek, 24 stycznia 2011

monsun

to nie jest tak, że nic się u mnie nie dzieje i dlatego na blogu pustki... ale jakoś mijam się z aparatem.
ostatni tydzień to zabawa kolorami. monsunowa zieleń wygrała z pistacją (zbyt szpitalną). już wkrótce będą po niej brykać kolorowe rybki :] - gdyż jest to kącik, w którym stanie łóżeczko córuni!


Brak komentarzy: