nareszcie, po 2 długich miesiącach izolacji i zalegania pod kołdrą, mam zgodę od врач'a (no, gdy tylko odpuści mnie angina, zatem jeszcze trochę...) na spacer po lesie w celu dotlenienia się! czyli... mogę w końcu jechać na grzyby! ale - nie mogę grzybów zbierać. mogę za to na nie patrzeć z góry i mężowi wskazywać kijaszkiem okazy godne upolowania. dobre i to :)
(oto grzyb ubiegłoroczny)
lalalalla! :) i wsjo charaszo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz