sobota, 28 sierpnia 2010

mała rzecz - a cieszy!

na 33 urodziny dostałam takie oto coś:

i nie to jest ubijaczka do ciasta, lecz... masażer do głowy!

narzędzie to zostało wymyślone przez australijskich Aborygenów, którzy wykorzystywali je do relaksacji oraz seksualnej stymulacji...

3 komentarze:

MartaMi pisze...

uwielbiam, u mnie w pracy to hit, wszystkie sobie łepetyny masujemy ;) co więcej - to ponoć pobudza libido :P

marsha pisze...

oj... pobudza! :o}

Niebieski pisze...

ekstaza,po prostu ekstaza.lepsze od mycia głowy u fryzjera :)