niedziela, 16 sierpnia 2009
kolejny poniedziałek
kto lubi poniedziałki - ręka w górę. Ja ich nienawidzę!.. i aby zakończyć go iście poniedziałkowo, zaplanowałam na wieczór wielkie porządki w garderobie - wyrzucę, albo oddam do punktu PCK, wszystkie rzeczy, których nie noszę od 2... no - 5 lat, czyli m.in. takie niemodne wycieruchy, których nie chciałabym mieć na sobie gdybym miała zostać znaleziona np. po wypadku, stare sweterki, sentynentalnie schowane bluzki pamietające moje licealne dni... Chomikuję co tylko mogę. Chyba dość - nie mieszczę się z bambetlami w kawalerce! Garderoba pęka w szwach. A nie jestem w niej z "bagażem" sama - zatem tym bardziej trzeba posprzątać. Ale spodni, w które się nie mieszczę, nie oddam! bo się w nie zmieszczę... na pewno. wkrótce. mam nadzieję...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
ja mam ogromną szafę (naprawdę ogromną, ma szerokość 3,5 m) wypełnioną ubraniami, w które się (jeszcze?) nie mieszczę. czekam na sygnał, że mogę już ćwiczyć i zrzucać wstrętne ciążowe kilogramy :)
Prześlij komentarz